Sezon kolarski 2019 dobiegł końca. Podobnie jak w ubiegłym roku, nasza gmina miała w tej dyscyplinie dwóch reprezentantów: Adriana Krawczyka i Łukasza Kogutowicza z Łąkty Górnej. Dla obojga z nich był to sezon bardzo udany. Zapraszamy do lektury ciekawego podsumowania sezonu przez każdego z zawodników.
Adrian Krawczyk: – Dla mnie był to sezon wzlotów i upadków. Zaczęło się od pierwszego dobrego startu w Sobótce i Gorlicach, później niestety miałem spore problemy ze sprzętem i wiele wyścigów nie ukończyłem. Następnie wystartowałem w najważniejszym dla mnie starcie w 1 części sezonu, czyli Międzynarodowym Wyścigu Juniorów o Złote Koło Dobczyc (był to 4-etapowy wyścig rozgrywany przez 3 dni). Niestety na pierwszym etapie na 5 km przed metą miałem skurcze i zakończyłem etap z 2-minutową stratą i mocno obolałymi nogami. Kolejne dni były dla mnie dużo lepsze - awansowałem w klasyfikacji generalnej na 21 miejsce z 64, dzięki temu zdobyłem czarną koszulkę wyścigu.
Po tym sukcesie karty się odwróciły. Zająłem 2 miejsce - Majka Days indywidualna jazda na czas, 2 miejsce - start wspólny Majka Days. Kolejnym startem były Mistrzostwa Polski, które skończyłem na 38 miejscu i na które nie nastawiałem maksymalnej formy ze względu na płaska trasę.
Pomiędzy tymi startami jeździłem na Puchary Polski, czy to do Opola, czy też Zamościa - tam wyścigi kończyłem na przyzwoitym 21 i 12 miejscu. Następnie był czas regeneracji, czyli tydzień luźnych treningów, po których przystąpiłem do mocnego trenowania w górach. Przygotowywałem najwyższą formę na Górskie Szosowe Mistrzostwa Polski w Podgórzynie. Mistrzostwa te odbyły się pod koniec sierpnia. Rzeczywiście byłem tam w wysokiej formie, jednak popełniliśmy jeden błąd w przygotowaniach (zbyt mało wyścigów przed Mistrzostwami).
W okresie, w którym się przygotowywałem, wystartowałem tylko w dwóch startach w Mistrzostwach Małopolski, gdzie zaliczyłem upadek, jednak na szczęście bez złamań. Na drugi dzień wystartowałem w Boguchwale, gdzie zająłem 2 miejsce.
Później nastąpił dla mnie najważniejszy wyścig sezonu. Początek był dla mnie bardzo udany - po pierwszej "selekcji", po 30km jechałem na czele wraz 7 kolarzami, jednak po przez brak rytmu wyścigowego po prostu nie byłem w stanie utrzymywać się z przodu, zacząłem spadać do tyłu, ostatecznie kończąc wyścig i tak na bardzo dobrym 21 miejscu w Polsce.
Po mistrzostwach rzeczywiście byłem w dobrej formie, co później potwierdziły moje wyścigi. Najpierw wystartowałem 2 razy na Słowacji. W Starej Lubowni zająłem 2 miejsce, a tydzień później w Domasie ponownie zająłem 2 miejsce. Następnie wystartowałem w Częstochowie, tam jednak złapałem kapcia na 80km i nie ukończyłem wyścigu mimo, że walczyłem o podium.
Ostatnimi startami był start w Krakowie w mocno obsadzonym wyścigu - tam zająłem 2 miejsce. Dzień później odniosłem pierwsze zwycięstwo w tym sezonie w Gorlicach. 2 dni później wystartowałem jeszcze na rowerze górskim w licealiadzie młodzieży. Mimo, że rower górski to nie moja bajka, zająłem ponownie 2 miejsce.
Podsumowując: sezon był dla mnie całkiem udany, choć kilka rzeczy oczywiście można było zrobić lepiej, a czasem brakło trochę szczęścia. Koniec końców sezon kończę z siedmioma drugimi miejscami, jednym zwycięstwem i czarną koszulką zdobytą w międzynarodowym wyścigu. Nowy sezon to dla mnie nowa kategoria, kończę Juniora i przechodzę do Orlika. Dla pierwszorocznych orlików jest to bardzo ciężki sezon, wtedy najwięcej osób rezygnuje z kolarstwa. W nowym sezonie prawdopodobnie będę reprezentował nowe barwy jednak na ten moment nic więcej zdradzić nie mogę.
Łukasz Kogutowicz: – Sezon 2019 był dla mnie na pewno udany. Przede wszystkim bez kontuzji. Zdrowie w tym sporcie jest bardzo ważne. Na Mistrzostwach Małopolski przyjechać na metę pierwszy spośród innych kolarzy z małopolski - to myślę w tym sezonie największe moje osiągnięcie. Przypomnę, że jestem w kategorii Orlik U23 i w niej ścigam się w Polsce i za granicą. Łącznie znalazłem się 6 razy na podium, w tym 3 razy na najwyższym stopniu. Jednym z ważniejszych wyścigów były (trochę pechowe dla mnie) Górskie Mistrzostwa polski, gdzie rozwaliłem sobie koło. Natomiast koniec końców zająłem dobre 28 miejsce mimo straty po wymianie koła. Wygrana 2 etapów Podhale Tour też będzie dla mnie miłym wspomnieniem i 3 miejsce w klasyfikacji generalnej tego wyścigu o Puchar Podhala.
Obydwu zawodnikom życzymy powodzenia w kolejnym sezonie!