
Zapomniany zwyczaj, Babski Comber, wraca do kalendarza karnawałowych świąt. To niezwykły pomysł na uczczenie końca karnawału.
28 lutego KGW „ Bella Villa” w Bełdnie uczciło zakończenie karnawału spotkaniem przy muzyce, śpiewie, opowieściach ludowych i suto zastawionym stole. Bawiły się kobiety z koła oraz zaproszone mieszkanki wsi. Comber to wywodząca się ze średniowiecza ludowa zabawa zapustna, odbywająca się dawniej w różnych regionach Polski, zazwyczaj w tłusty czwartek. Najdokładniejsze przekazy dotyczące tego zwyczaju zachowały się na temat obchodów w Krakowie, gdzie przekupki urządzały na Rynku zabawę. Według krakowskiej legendy, comber wywodzi się od nazwiska okrutnego wójta czy też burmistrza Krakowa. Miał on szczególnie dręczyć przekupki, targając je za włosy i przeklinając, nakładał też srogie grzywny, a nawet więził. Gdy w końcu umarł, a stało się to w czwartek przed Środą Popielcową, w całym mieście zapanowała powszechna radość. Śpiewano, pito i tańczono, powtarzając „zdechł Comber” i odtąd taką zabawę powtarzano co roku. Także od tego czasu krakowski lud miał zamiast wyrazu targać używać słów „combrzyć za głowę”, a tłusty czwartek nazywać „combrem”.
materiał nadesłany

